PIELGRZYMKA NADZIEI

Czuwanie nocne
6 lipca 2025
CZUWANIE Z MARYJĄ
19 lipca 2025
Czuwanie nocne
6 lipca 2025
CZUWANIE Z MARYJĄ
19 lipca 2025
 

GÓRA MODLITWY w Paryżu

„Nie potrafię opisać wszystkiego, co czułam, nie potrafię wyrazić piękna owego widzenia, ani blasku promieni. Zrozumiałam jednak wtedy, jak ważne jest wzywanie pośrednictwa Najświętszej Dziewicy”.

Tymi słowami relacjonowała Święta Katarzyna to, czego doświadczyła 27 listopada 1830 roku w Kaplicy Sióstr Miłosierdzia w Paryżu przy Rue du Bac. 195 lat później  w czerwcu 2025 roku pielgrzymom nadziei z Polski również było dane doświadczyć tego piękna, którego ”wyrazić nie sposób”. Od czasu owego cudownego spotkania Niewiasty obleczonej w słońce i młodej, skromnej, gorąco pragnącej spotkać Najświętszą Panienkę Córki Miłosierdzia– siostry Katarzyny Laboure, nie milknie melodia modlitwy- codziennej, nieustannej, ufnej i szczerej, a jednocześnie prostej i dziecięcej- chyba we wszystkich językach świata. Nie jest to zwykłe miejsce, jest ono szczególne zwłaszcza dla tych, którzy z ufnością przyjmują słowa wypowiedziane przez Maryję „przychodźcie do stopni tego Ołtarza…proście o łaski…”

Tak więc przyjechaliśmy na to zaproszenie naszej kochanej Mamy.

Pragnienia serca spełniają się, jeśli tylko są prawdziwe i szczere. Takie też rodziły się od pięciu lat w sercach osób, biorących udział w wędrówkach Góry Modlitwy o Powołania, aby przyjechać tu, gdzie tak mocno bije Serce Matki i do stóp ołtarza, przy którym przede wszystkim pragnie się uwielbiać Boga i Jego Miłosierdzie, ale też prosić, przepraszać, dziękować… Miejsca, w których byliśmy podczas tych czterech dni naszego pielgrzymowania, mocno związane były z korzeniami chrześcijaństwa w Europie. Obecne właściwie na każdym kroku wymieszanie sacrum i profanum mocno uwidacznia, jak bardzo człowiek potrzebuje Boga, jak Go szuka w swoim życiu. Idzie, upada i powstaje, błądzi i powraca, i znowu upada, i znowu powstaje, i szuka…

Każdy czas i każde miejsce jest wystarczające, aby budować, odnawiać i pielęgnować relację z Bogiem. Nam to cudowne miejsce zostało podarowane przez Maryję, Którą podczas każdej naszej wędrówki staramy się przybliżać wszystkim napotkanym osobom, obdarowując ich jednocześnie tym Darem z Nieba jakim jest Cudowny Medalik.


Najwięcej działo się jednak w naszych sercach, o czym świadczą poniższe świadectwa:

Św. Wincenty mówił, że miłość jest twórcza aż do nieskończoności. Towarzyszyło mi to zdanie niemal przez całe nasze pielgrzymowanie i myślę, że spokojnie może być dewizą naszej Wspólnoty. Tak jak mówiliśmy, jesteśmy tak różnorodni, że pewnie w „normalnym” życiu minęlibyśmy się bez słowa na ulicy i nigdy nie poznali, a jednak Ktoś sprawił, że nie tylko poznaliśmy się, ale też stworzyliśmy wspólnotę, pełną Miłości, wzajemnej troski, uzupełniania się w bogactwie różnorodności, dzielenia doświadczeń, mnożenia radości. Wspólnotę, w której myślę, że każdy czuje się akceptowany i równie ważny, jak każdy inny. Tym darem wspólnoty mogliśmy się też cieszyć w naszym paryskim pielgrzymowaniu, w którym nie brakowało miłości, wzajemnej troski, nieskończonych rozmów, a przede wszystkim wielkiej radości. Radości, która przejawiała się w różnoraki sposób, ten zewnętrzny, ale przede wszystkim ten wewnętrzny. Moja radość po raz kolejny miała swoją kulminację na Rue du Bac. To była ta radość, która nie do końca się uzewnętrzniała, ale która po raz kolejny głośno wybijała rytm serca. Po raz kolejny spokojna, stonowana i pomimo ogromu turystów cicha kaplica skradła moje serce. Było, jest i będzie to dla mnie miejsce, które koi, które pozwala zapomnieć o codziennym pędzie, pozwala się zatrzymać, które ładuje akumulatory. Tam, u Matki, przy sercu św. Wincentego, przy św. Ludwice i Katarzynie, nasza wspólnota jeszcze bardziej mogła się ubogacić i jeszcze bardziej wzmocnić swoje więzi, dzięki czemu nasza wzajemna miłość będzie jeszcze bardziej twórcza… aż do nieskończoności

Katarzyna


Pierwszy raz poczułam się zaopiekowana i to przez kogo?  No właśnie, przez Niepokalaną Maryjo nigdy mnie nie opuszczaj

Zuzanna


Ja dziękuję Panu Bogu za doświadczenie wspólnoty i jedności, a także, że można połączyć pielgrzymkę z turystyką i że wszystko zaczyna się od pragnienia .... Odkąd przyszłam do pracy do Sióstr Miłosierdzia miałam pragnienie odwiedzić Matkę Bożą  w Paryżu i podążać śladami Wincentego i Ludwiki, zgłębić Ich życie i to że zakony trwają do dziś

Beata


Dla mnie wyjazd do Paryża to czas błogosławiony …

 Czas darowany …

Wdzięczność radość wzruszenie  i wspólnota którą podkreślamy tak często

Owoce modlitwy z Górą o powołania odczuwam każdego dnia a Maryja Niepokalana najukochańsza  Matka daje tę Moc i za to niech Bogu będą dzięki  

Olga


Wyjazd do Paryża był dla nas wielkim duchowym przeżyciem, oprócz oderwania się od codziennych trosk i skupienia się na modlitwie, pomógł nam ten wyjazd  jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga i odnaleźć wewnętrzny spokój. Czas spędzony z Wami sprzyjał refleksji, jak warto wspólnie spędzać czas, modląc się, a także wspólnie jadać czy zwiedzać piękne miejsca

Możliwość  modlitwy w Kaplicy Matki Bożej od Cudownego Medalika i uczestniczenie “na żywo" w nieszporach czy Mszy św. w tym miejscu - na długo pozostaną w naszych sercach , poznanie historii powstania Sióstr Miłosierdzia, geneza dziejów naszego wspaniałego Św. Wincentego a Paulo, też pozwoliła utwierdzić w przekonaniu, jak trudna, ale piękna jest droga miłosierdzia, którą "nasze Siostry" dzielnie i pięknie kontynuują

Dziękujemy raz jeszcze za ten piękny DAR

Joanna i Andrzej