HISTORIA PROWINCJI KRAKOWSKIEJ

Podział na cztery prowincje nastąpił w dobie rozbiorów Polski. Prowincja Warszawska objęła placówki ziem centralnych dawnej Rzeczypospolitej. Następnie wyłoniła się prowincja galicyjska, zwana inaczej lwowską, z Domem Centralnym we Lwowie.

Za jej początek przyjmuje się rok 1783. Wtedy to cesarz Józef II przebywał we Lwowie i zadowolony z form działalności sióstr miłosierdzia, zezwolił na dalszą ich działalność oraz przyjmowanie nowych kandydatek. Utworzono więc oddzielne seminarium, czyli nowicjat dla powstałej prowincji.

W 1857 r. przełożony generalny O. Etienne przybył na wizytację domów w Galicji. Podjął wtedy myśl o przeniesieniu Domu Prowincjalnego ze Lwowa do Krakowa. Były co najmniej dwie tego przyczyny: brak trasy kolejowej do Lwowa oraz brak księży Misjonarzy w tym mieście, co "utrudniało pozycję Domu Centralnego". Ostatecznie zmiana ta dokonała się w roku 1859.

Do zrealizowania tego planu dopomógł biskup Ludwik Łętowski, który dla zapewnienia opieki i katolickiego wychowania dzieci i młodzieży, postanowił zorganizować dzieła miłosierdzia. W tym celu zwrócił się do Przełożonych Generalnych w Paryżu z prośbą o 4 Siostry. W swoim pamiętniku pisał tak:
Miałem już trochę grosza, co powoli spływał, aż tu raz, gdy nowa suma się uzbierała, zaglądam do kantorka i wstyd mnie wielki ogarnął na widok tych pieniędzy. A nuż Pan Bóg zawoła, jakiż rachunek zdam z pozostawionego grosza i jakiż wstyd przed ludźmi po śmierci, gdy zobaczą pozostałe po księdzu pieniądze. Zarumieniłem się sam przed sobą na tę myśl i ukorzyłem się przed Bogiem. Z wieczora wyszedłem na przechadzkę ku Kleparzowi, patrzę a tu Kościółek się wali, a wkoło niego gromada obdartych i nędznych dzieci krzyczy i skacze. Zapytałem jedno, drugie, czy umiesz pacierz, a dzieci ledwo przeżegnać się umieją. A gdzież matka, że nie nauczyła pacierza? Jedno było sierotą inne zaś wymawiały się, że matka cały dzień sprzedaje owoce lub idzie na zarobek, zanim dzieci się zbudzą i nie ma komu podać łyżki strawy i nauczyć pacierza. Wracam do domu, wstyd mnie jeszcze większy tych pieniędzy w kantorku. Znałem dobrze Zakon Sióstr Miłosierdzia. Bóg dobry dał natchnienie."

Biskup przekazał siostrom swój majątek pozostawiając im pełną swobodę w rozporządzaniu nim. Zakupił ruiny kościoła p.w. św. Szymona i Judy, oraz przylegający do niego budynek. Połowę budynku miał zajmować dom prowincjalny, a drugą ochronka.

Pierwszą Wizytatorką Krakowskiej Prowincji została S. Maria Talbot. Przysłana przez przełożonych generalnych z Paryża pełniła tę funkcję przez 22 lata. Zatroszczyła się o rozbudowę ofiarowanego domu, powołując w nim nowe dzieła charytatywne: sierociniec, schronisko dla Ubogich, szkołę, aptekę, ambulatorium...

Nastąpił szybki rozwój placówek, które na poniższej mapie zostały oznaczone herbem zgromadzenia z obwódką koloru czerwonego. Łącznie powstało ponad sto placówek, ze szczególnym zagęszczeniem na wschodzie Polski.

Jakie dzieła siostry prowadziły? Były to przeważnie całe kompleksy wincentyńskich dzieł. Schemat powstawania placówek był podobny: szlachecki ród Potockich, Ponińskich, Rzewuskich czy inny, prosił o siostry, dając im na własność folwarki i ziemie. Dochody z tych ziem przeznaczane były na organizację i prowadzenie dzieł, przeważnie były to: szpital, apteka, ambulatorium, szkoła, ochronka.

Dla przykładu w Czortkowie był nie tylko Dom Ubogich, ale i sierociniec, szkoła, ochronka, ambulatorium, odwiedzanie Ubogich. Inne domy były bardzo dużymi szpitalami, jak np. Zaleszczyki, Sambor, Brzeżany, Kulparków.

Największy rozkwit Krakowska Prowincja osiągnęła w 1939 roku. Liczyła wtedy 837 sióstr w 52 domach. Siostry prowadziły 26 szpitali i 31 zakładów dobroczynnych.

 

Podczas II wojny Światowej zmieniły się warunki życia i pracy. Większość sióstr pracowała na terenie wschodniej Polski, Od początku wojny te placówki były narażone na największe niebezpieczeństwo. Siostry zostały zmuszone do przebrania się w strój świecki. W ten sposób mogły początkowo służyć nadal chorym w szpitalach i innych zakładach.

Później nadeszła fala wyraźnych prześladowań. Siostry bywały wysiedlane ze swoich domów, skazywane na tułaczkę, więzienia lub były wywożone w głąb Rosji. W przebraniu podejmowały wszelkie możliwe prace. Ostatecznie, w latach 1945-46 siostry musiały opuścić 32 domy na wschodzie. Wraz z ludnością cywilną przeniosły się na zachód Polski, na tzw. ziemie odzyskane. Ta tułaczka była czymś strasznym, siostry jednak zawsze dzieliły los ubogich. Polska utraciła ziemie na wschodzie, które po wojnie zostały przyłączone do ZSRR. Kształt Krakowskiej Prowincji zmienił się całkowicie i taki jest do dziś.