Ocaleni

26 czerwca 2025
Pozdrowienia z Zakopanego
25 czerwca 2025
Miłość i Obecność
28 czerwca 2025
Pozdrowienia z Zakopanego
25 czerwca 2025
Miłość i Obecność
28 czerwca 2025
 

Jak Maryja poprzez Zielony Szkaplerz ratuje ukraińskich żołnierzy

Pierwsza prośba o szkaplerze dla żołnierzy, przyszła na nasz e-mail, w październiku 2023 roku. Napisał ją kleryk z Ukrainy obrządku greko- katolickiego, który robił też różańce dla żołnierzy. Prosił o 1000 szkaplerzy, które chciał rozdać żołnierzom udającym się na front.

Na ten moment nie miałam tyle szkaplerzy, ponieważ prawie wszystkie  rozdałyśmy we Lwowie, podczas obchodów 15 rocznicy beatyfikacji s. Marty Wieckiej. Byłam bardzo zasmucona, że nie mogę spełnić jego prośby. Dzięki siostrze Danucie mogłam zamówić 1000 szkaplerzy, ale wiedziałam, że to będzie za mało. Modliłam się, mówiąc do Matki Bożej: Maryjo! To jest Twoje dzieło, Twój szkaplerz, więc zrób coś! W niedługim czasie otrzymałam list od Polaka, który mieszka w USA, pana Rafała Wójcika. Napisał, że chce, aby ukraińscy żołnierze otrzymali szkaplerze i nawet sam je wysyłał z USA,  tylko że języku angielskim, więc żołnierze nie rozumieli, co było na nich napisane. Pan Rafał zapewnił, że jest gotowy zasponsorować 3000 szkaplerzy po ukraińsku. Słowa dotrzymał. Tak Maryja zatroszczyła się, że zamiast 1000, miałam 4000 szkaplerzy. Dla mnie to już był pierwszy cud!

1000 szkaplerzy przesłałam do wolontariusza, którego wskazał pan Rafał, żeby ten przekazał je żołnierzom. Pozostałe 2000 mogłam rozdać według własnego uznania.

 Zaraz też posypały się prośby o szkaplerze, zarówno od żołnierzy, jak i od osób cywilnych. Mogłam odpowiedzieć na te prośby. Nawiązałam też kontakt z kilkoma osobami, które przesłały świadectwa cudownej opieki Matki Bożej, działającej przez Szkaplerz, w najbardziej dramatycznych momentach.

Oto kilka świadectw:

Mykoła Sikorsky z Obertyna - od początku pełnej inwazji rosyjskiej, jest na froncie.  Zielony Szkaplerz, który otrzymał od wolontariusza, zawsze nosi w kieszeni. Pewnego dnia czuł się źle, cierpiał z powodu niedyspozycji żołądkowych. Niestety wojna wymaga, by być z wszystkimi na polu walki. Odczuwając silny ból,  kilka razy na parę minut, musiał opuszczać towarzyszy, po czym wracał. Po jednym z takich powrotów, zastał wielu  kolegów ciężko rannych, lub zabitych. Później, rozmawiając z siostrą przez telefon, twierdził, że to właśnie Szkaplerz uratował mu życie, to Matka Boża ochroniła go przed śmiercią.


Świadectwa Anny Ivanuś

Chcę opowiedzieć wam historię mojej znajomej Olgi, która zadzwoniła do mnie i poprosiła ze łzami, abym modliła się za jej chrześniaka-żołnierza, i to pilnie, w tej chwili.  Szybko poprosiłam moich znajomych, aby też modlili się za żołnierza Iwana i wszystkich, którzy są z nim.  Przypomniałam sobie, że przekazałam mu przez Olgę Zielony Szkaplerz. Wtedy, jeszcze goręcej, zaczęłam modlić się do Niepokalanego Serca Maryi... Po trzech godzinach otrzymałam wiadomość od Olgi, że wszystko jest już w porządku.

Iwan, za którego się modliliśmy, wraz z innymi żołnierzami znalazł się w okrążeniu. Trwały tam ciężkie walki, nie było prawie szans na wyjście z okrążenia, dlatego zadzwonił do Olgi z prośbą o modlitwę. A trzy godziny później Ivan znów zadzwonił, mówiąc, że stał się cud: on i wszyscy, którzy byli z nim, wyszli z okrążenia, żywi i zdrowi. Byli bardzo zaskoczeni, tym, że  im to się udało,   ponieważ tam było piekło, bez szans na przeżycie. Strzelano do nich bombami fosforowymi…, ziemia płonęła.

Iwan dziękuje Bogu i Najświętszej Maryi Pannie za to, że go uratowała.


***

Syn mojej znajomej, któremu dałam Zielony Szkaplerz, spędził prawie dwa lata na froncie, niedawno powiedział swojej mamie: „Mamo, cuda istnieją! Istnieje boska moc tego, co założyłaś mi na szyję! Matka Boża chroni, odwraca wszystko: ile było pocisków, ile wybuchów…, a mnie chroni niewidzialna siła Matki Bożej”.

To słowa młodego mężczyzny, który wcześniej nie był zbytnio wierzący, tylko cztery lub pięć razy w życiu był w kościele. A teraz, kiedy przyjechał na urlop, ani razu nie opuścił nabożeństwa. Łzy płynęły mi z oczu, widząc, jak Maryja działa w jego życiu.


Świadectwo wolontariusza, który przekazywał Zielone Szkaplerze żołnierzom

Żołnierz podziękował swojej mamie za modlitwy, mówiąc: „Mamo, żyję i jestem zdrowy! Mamy wielu ciężko rannych i poległych. Tak wielu wynosimy z pola bitwy. A ja znowu zostałem uratowany!”. – „Synu, ty nosisz Szkaplerz, a ja sto razy dziennie modlę się za ciebie: „Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami teraz i w godzinę śmierci naszej”.


Świadectwo Karpenka Witalija

Chcę podzielić się swoimi przemyśleniami na temat udziału Boga w moim życiu. Dziękuję Panu za to, że przebywałem we „Wspólnocie w Dialogu” (to centrum rehabilitacji dla uzależnionych, które założył w Ukrainie, Odessie ks. Witalij Nowak CM), za obecność Sióstr Miłosierdzia, dziękuję za wszystko rodzinie wincentyńskiej! Od czasu przejścia programu, zacząłem żyć inaczej, nauczyłem się przyjmować wyzwania, trudności i podejmować właściwe decyzje dla siebie, dla rodziny, pomagać potrzebującym! Tak wyglądało moje życie przez około sześć lat, a kiedy zaczęła się wojna, pojawiły się nowe wyzwania, było bardzo wiele trudnych momentów.

Wybuchy, ogień, śmierć, stały się codziennością. Są chwile, kiedy poza wiarą i nadzieją w Boga, nie ma na kogo liczyć. W takich przypadkach mnie i moim kolegom towarzyszy Zielony Szkaplerz Niepokalanego Serca Maryi. W trudnych czasach pozostaje tylko wiara i modlitwa „Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami teraz i w godzinę śmierci naszej”.

Przez pięć miesięcy modlitwa i sam Szkaplerz pomagały nam wykonywać zadania bojowe. Dziękuję Panu Bogu za pośrednictwem Matki Bożej, że wypełniliśmy nasz obowiązek bez ofiar wśród moich kolegów.

Dziękuję Siostrom Miłosierdzia za wspólną podróż pod opieką Boga!

Z poważaniem, wasz Witalij


Dzięki Bożej Opatrzności, która działa też przez darczyńców, przez ostanie półtora roku wysłałam w różne części Ukrainy 6002 szkaplerzy, z których 3040 – otrzymali żołnierze. Przekonałam się, że Matka Boża dając nam Szkaplerz, przemawia przez niego do naszych zranionych wojną serc. Jej Matczyne Serce, przebite mieczem boleści, pragnie być blisko naszych serc, pragnie triumfować w naszym życiu.

Dla mnie, Siostry Miłosierdzia, Zielony Szkaplerz jest niesamowitym darem i zadaniem, aby w tym dramatycznym czasie dla mojej Ojczyzny, nieść ludziom ocalającą miłość Maryi.

„Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami teraz i w godzinę śmierci naszej”.

s. Maryana Agałarowa

 
 

Kliknij TUTAJ jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat Zielonego Szkaplerza