Pierwsze kroki

„Czego chcesz od nas Panie, za twe hojne dary?”. To właśnie te słowa, ze znanej wszystkim pieśni kościelnej, towarzyszyły mi podczas podejmowania decyzji o wstąpieniu do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia i to właśnie te słowa rozbrzmiewają w moim sercu każdego dnia, odkąd rozpoczęłam aspirat w Rymanowie-Zdroju. 

Jeszcze przed przyjęciem mnie do zgromadzenia, wierzyłam, że Pan będzie mi pomagał na tej drodze, którą wybieram, jednak ogrom łask, którymi On mnie codziennie obdarza, przechodzi moje wszelkie oczekiwania. 

Każdy dzień aspiratu jest inny od poprzedniego, tutaj nie ma rutyny, bo w życiu blisko Boga nie ma miejsca na przewidywalność, nie jest ona potrzebna. Pan daje mi możliwość odkrywania Go w różnych posługach, pozwala mi także na odkrywanie i poznawanie samej siebie. Daje się odnaleźć zarówno wtedy, gdy jestem przy dzieciach w przedszkolu, jak i wtedy, gdy pomagam siostrze robić dekorację w kościele. Tutaj mogę czuć Jego obecność podczas wspólnej modlitwy z siostrami i podczas zwykłej pracy w ogródku. Towarzyszy mi wtedy, gdy jestem razem ze wspólnotą, jak i wtedy, gdy spędzam czas w samotności.

Wierzę, że to dobro, którego tu doświadczam, zawdzięczam w dużej mierze wszystkim tym, którzy się za mnie modlą, to właśnie ta modlitwa daje mi siły na każdy dzień. 

Kiedy myślę o ostatnich siedmiu miesiącach, czuję przede wszystkim wdzięczność za to, że mogę tu być, że mogę żyć w tak wspaniałej wspólnocie, że mogę służyć razem z siostrami i że mogę się rozwijać.

Jestem też przepełniona nadzieją na myśl o tym, co przyniesie mi najbliższa przyszłość.

Aspirantka Małgorzata